Ano, masa znajomych nazywa mnie urodzonym góralem, racja i czas na podjazdy.
Start o 11. Piękne słoneczko to tylko pozory bo wiało strasznie głównie ze wschodu i do tego temperatura ledwo w okolicy zera. W takich warunkach pozostaje mi robić standardowe pętle przez WPN, w odwrotnym kierunku by zbytnio nie katować się lodowatym wmordewindem.
Początkowo zaplanowałem trzy rundy plus za każdym razem podjazd na Osową Górę, ostatecznie przez doskwierające zimno i wiatr poprzestałem na dwóch i dodatkowo na szczyt wjeżdżałem w sumie 4 razy.
Na szczycie Pożegowskiej uwagę zwrócił starszy masters robiący interwały na ... starym singlespedzie :)
Ostatni podjazd, dzięki wiaterkowi w plecy wziąłem z blacika i dałem radę do połowy, nóżki się odezwały, niska temperatura, zmęczenie robotą, niewyspanie, (...) i wróciłem do domu na kryzysie, mimo półsprzyjającego wiatru.
Na trasie sporo bikerów i kilka grupek mijałem - to dobry znak !
![Podjazd 1. Szosa od strony Puszczykowa. Tu była walka o przyczepnośc na semislickach :)]()
![Podjazd 2 i 3. Ulica Spacerowa. Pół na pół ślisko i suchutko :)]()
![Podjazd 4. Ulica Pożegowska. W 100% suchutko i ... wiaterek w plecy :)]()
Więcej na Niedzielny trening z interwałami
Start o 11. Piękne słoneczko to tylko pozory bo wiało strasznie głównie ze wschodu i do tego temperatura ledwo w okolicy zera. W takich warunkach pozostaje mi robić standardowe pętle przez WPN, w odwrotnym kierunku by zbytnio nie katować się lodowatym wmordewindem.
Początkowo zaplanowałem trzy rundy plus za każdym razem podjazd na Osową Górę, ostatecznie przez doskwierające zimno i wiatr poprzestałem na dwóch i dodatkowo na szczyt wjeżdżałem w sumie 4 razy.
Na szczycie Pożegowskiej uwagę zwrócił starszy masters robiący interwały na ... starym singlespedzie :)
Ostatni podjazd, dzięki wiaterkowi w plecy wziąłem z blacika i dałem radę do połowy, nóżki się odezwały, niska temperatura, zmęczenie robotą, niewyspanie, (...) i wróciłem do domu na kryzysie, mimo półsprzyjającego wiatru.
Na trasie sporo bikerów i kilka grupek mijałem - to dobry znak !

Podjazd 1. Szosa od strony Puszczykowa. Tu była walka o przyczepnośc na semislickach :)© JPbike

Podjazd 2 i 3. Ulica Spacerowa. Pół na pół ślisko i suchutko :)© JPbike

Podjazd 4. Ulica Pożegowska. W 100% suchutko i ... wiaterek w plecy :)© JPbike
Więcej na Niedzielny trening z interwałami