Miałem jechać do Szprotawy na otwarcie PoloMarketu, zwłaszcza że mam doświadczenie w wyrywaniu nagród w tej sieci. ;)
Ale musiałem wstać o 6 rano, i nie dałem rady. ;] Przyznam się, że padający śnieg też nie pomógł w decyzji. ;p
Pojechałem wieczorem, już po konkursach i z niepełnosprawnym rowerem - bez blatu w góralu. Trochę się bałem, że średniej tarczy się zmacham i zmarnuję kupę czasu a tymczasem.. przy przekręceniu manetki (aby posłuchać samego dźwięku) bieg wskoczył jak gdyby nigdy nic! Czyli linka na pewno nie zerwana, ale co tej przerzutce się stało w poniedziałek, to nie mam pojęcia. Sama się popsuła i sama się naprawiła. ;]
Szczegóły, pominięte w poniedziałkowym opisie: przy zmianie z 2 na 3 poczułem bardzo duży opór, z ledwością przekręciłem i jakoś zatrybiło. Przy kolejnej zmianie, z 3 na 2, manetka zaczęła latać luźno (choć niezupełnie) a linka w ogóle nie poruszała się, więc myślałem, żem urwał). A jednak się kręci! ;)
W rzeczonej mieścinie bułka wypadła mi z ręki na świeżo naolejony łańcuch :) oraz kupiłem (i wypiłem) przeterminowany o 3 m-ce sok (w zapyziałym warzywniaku, nie że w Polo).
Zagryzając bułką (drugą, nie tą z łańcucha) nie zauważyłem (nie)smaku i wypiłem (300ml), ale dość szybko się z tym zestawem "pożegnałem". ;)
I jeszcze się pochwalę, że poszedłem do Polo zostawiając niezapięty rower. ;]
I że zima trzyma: w południe -2*, o 19, wracając pod wiatr, już -5, a teraz w nocy, -12*! Połowa marca a niczym w środku zimy! :>
Oby tak dalej. ;)
Więcej na Samowładna reinkarnacja przerzutki i przespane otwarcie sklepu
Ale musiałem wstać o 6 rano, i nie dałem rady. ;] Przyznam się, że padający śnieg też nie pomógł w decyzji. ;p
Pojechałem wieczorem, już po konkursach i z niepełnosprawnym rowerem - bez blatu w góralu. Trochę się bałem, że średniej tarczy się zmacham i zmarnuję kupę czasu a tymczasem.. przy przekręceniu manetki (aby posłuchać samego dźwięku) bieg wskoczył jak gdyby nigdy nic! Czyli linka na pewno nie zerwana, ale co tej przerzutce się stało w poniedziałek, to nie mam pojęcia. Sama się popsuła i sama się naprawiła. ;]
Szczegóły, pominięte w poniedziałkowym opisie: przy zmianie z 2 na 3 poczułem bardzo duży opór, z ledwością przekręciłem i jakoś zatrybiło. Przy kolejnej zmianie, z 3 na 2, manetka zaczęła latać luźno (choć niezupełnie) a linka w ogóle nie poruszała się, więc myślałem, żem urwał). A jednak się kręci! ;)
W rzeczonej mieścinie bułka wypadła mi z ręki na świeżo naolejony łańcuch :) oraz kupiłem (i wypiłem) przeterminowany o 3 m-ce sok (w zapyziałym warzywniaku, nie że w Polo).
Zagryzając bułką (drugą, nie tą z łańcucha) nie zauważyłem (nie)smaku i wypiłem (300ml), ale dość szybko się z tym zestawem "pożegnałem". ;)
I jeszcze się pochwalę, że poszedłem do Polo zostawiając niezapięty rower. ;]
I że zima trzyma: w południe -2*, o 19, wracając pod wiatr, już -5, a teraz w nocy, -12*! Połowa marca a niczym w środku zimy! :>
Oby tak dalej. ;)
Więcej na Samowładna reinkarnacja przerzutki i przespane otwarcie sklepu