Jeszcze na początku tygodnia gdy jechałem po niemieckich ścieżkach rowerowych śnieg pojawiał się gdzie nie gdzie. Tym razem nie było już ani śladu po śniegu. Co prawda dzień nie należał do najpiękniejszych, ponieważ gęste chmury zakrywały całe niebo ale i tak jechało się bardzo przyjemnie. Nie było za to wiatru i to był główny powód tego, że po raz pierwszy w tym roku wróciłem do domu z nie do końca zmarzniętymi palcami u stóp. Do południa cały czas była mżawka więc droga była mokra a co najmniej wilgotna. To zadecydowało o tym, że wybrałem Meridę. To kółko troszkę różniło się od standardowej mojej trasy. Tym razem z Dołuj pojechałem na Skarbiemierzyce i Mierzyn. Chyba więcej już nie ma co pisać...
-
Opuszczony dom w Linken
-
Więcej na Sprawdzone - śniegu brak
-
Opuszczony dom w Linken
-
Więcej na Sprawdzone - śniegu brak