Praca. o 5:00 rano termometr pokazywał -8, a wewnętrzny głosik eeeeee za zimno jedź autem. Przemogłem się ubrałem ciepło i ruszyłem w drogę. Po pracy miałem jechać jak zawsze na dźwiganie żelastwa, ale zaczął dzwonić telefon, w słuchawce głos wujka - komputer nie działa, ratuj. No to ogień w stronę Marino. Drogi rowerowe pokryte prawie 10cm warstwą śniegu nie ułatwiały zadania. Po prawie 2 godzinach walki z tym jego trupem wszystko zaczęło działać. Powrót znów przez zaspy. Zmarzła mi lewa stopa, to pewnie przez tą dziurę w bucie.
Więcej na Zimno wszędzie, biało wszędzie, co to będzie? co to będzie?
Więcej na Zimno wszędzie, biało wszędzie, co to będzie? co to będzie?