Ta książka sąsiadki ciągle mi w oczy włazi ;)
Nie udało mi się jej odwieźć w sobotę - po niezbędnych zakupach i takich tam* zrobiło się... ciemno ;)
Nie udało mi się jej odwieźć w niedzielę - najpierw trzeba było się najeść, i odpocząć, a potem... no cóż, przysnęło mi się ;P A potem było już ciemno ;)
Dosiadłam dziś Chmurki ale ona jakaś chmurna była ;)
Pojechałam najpierw chodnikiem, i rozsądne to było, bo kiedy zjechałam na asfalt (w bocznej uliczce), kiedy - dość wolno - wyminął mnie 2. z kolei samochód (ale, w przeciwieństwie do pierwszego, zbyt blisko), a koła po raz kolejny zatańczyły na jakichś lodowych fragmentach pod rozjeżdżonym śniegiem... zsiadłam, pomyślałam chwilkę i... pojechałam inaczej niż planowałam.
I tak dobrze, że pojechałam, bo mogłam doprowadzić rower do domu...
Kiedy mi przejdzie?
Fotka zimowa ;)
*
Wizyta w serwisie - rower Cody ma uszkodzone koło (pęknięta obręcz), oponę, hamulce, widelec, lampkę i jeszcze parę drobiazgów...
Więcej na schizy odsłona następna
Nie udało mi się jej odwieźć w sobotę - po niezbędnych zakupach i takich tam* zrobiło się... ciemno ;)
Nie udało mi się jej odwieźć w niedzielę - najpierw trzeba było się najeść, i odpocząć, a potem... no cóż, przysnęło mi się ;P A potem było już ciemno ;)
Dosiadłam dziś Chmurki ale ona jakaś chmurna była ;)
Pojechałam najpierw chodnikiem, i rozsądne to było, bo kiedy zjechałam na asfalt (w bocznej uliczce), kiedy - dość wolno - wyminął mnie 2. z kolei samochód (ale, w przeciwieństwie do pierwszego, zbyt blisko), a koła po raz kolejny zatańczyły na jakichś lodowych fragmentach pod rozjeżdżonym śniegiem... zsiadłam, pomyślałam chwilkę i... pojechałam inaczej niż planowałam.
I tak dobrze, że pojechałam, bo mogłam doprowadzić rower do domu...
Kiedy mi przejdzie?
Fotka zimowa ;)
Trawy śnieżne ;)© alistar
*
Wizyta w serwisie - rower Cody ma uszkodzone koło (pęknięta obręcz), oponę, hamulce, widelec, lampkę i jeszcze parę drobiazgów...
Więcej na schizy odsłona następna