Trasa podobna jak ostatnio, zacząłem jechać polnymi drogami, ale jechało się okropnie. Śnieg był twardy, ale nie na tyle, żeby dało się po nim jechać. Opony zapadały się i jechało się jak w jakimś kleju z prędkością 5km/h. Kawałek dalej trafiłem na koleiny po samochodzie i dałoby się w nich jechać trochę szybciej, ale były za wąskie i nie mogłem się w nich utrzymać.
Także dalej jak tylko miałem możliwość to jechałem asfaltem. Założyłem w końcu błotniki i od razu się przydały, bo asfalty mokre i pełno kałuż.
![]()
![]()
Więcej na Kolejna przejażdżka
Także dalej jak tylko miałem możliwość to jechałem asfaltem. Założyłem w końcu błotniki i od razu się przydały, bo asfalty mokre i pełno kałuż.


Więcej na Kolejna przejażdżka