Wszyscy podsumowują to i ja coś naskrobię.
Nie wyszedł ten sezon do końca tak jak chciałem, za mało jeździłem po prostu. Największe porażki: nie udało się zrobić 10kkm i 400km wycieczki. Mimo to jestem raczej zadowolony. Zrobiłem 12 setek, 5 dwusetek, 1 trzysetkę. Przede wszystkim jednak odkryłem jakie cuda mam pod nosem, kilkadziesiąt km od domu - góry rzecz jasna, Beskidy. Tak mi się spodobała jazda MTB że zamiast zaliczania gmin zacząłem zbierać szczyty. Zdobyłem sporo doświadczeń w zakresie m.in. jazdy w terenie jak i serwisowania sprzętu. Kondycja zdecydowanie poszła w górę w porównaniu z sezonem poprzednim.
Trochę cyferek:
Przebieg roczny: 8200km (rekord)
Liczba wycieczek: 161 (rekord)
Średnia prędkość 18,43km/h (rekordowo niska ;) )
Średnio na wycieczkę: 50.62 km i 02:45 godz.
Zaliczone gminy: 290
Inne rekordy:
Przebieg miesięczny: 1700km
Przebieg dzienny: 306km
Max. prędkość: 75,3km/h
Wysokość n.p.m.: 1310m
Przewyższenie dzienne: 2521m
Najniższa temperatura: -13'C
Mała fotorelacja, miesiąc po miesiącu:
Styczeń
Za dużo się nie najeździłem, kilka krótkich wycieczek, ok. 150km.
Luty
J.w. tyle że przyszedł mróz i śnieg. Pierwsze zimowe jazdy, zupełnie nowe rowerowe doświadczenia. Rekord temperaturowy (-13'C).
Skuta lodem Wisła, Klasztor Sióstr Norbertanek.
Zakole Wisły pod Wawelem.
Znów Wisła, ścieżka rowerowa do Tyńca.
Las Wolski w zimowej szacie.
Zamarznięta Wilga.
Marzec
Przejeżdżony dość intesywnie, ponad 800km to dla mnie sporo jak na tę porę roku. Kilka dłuższych wycieczek, w tym jedna setka. Kupiłem licznik z altimetrem i zaczęła się zabawa w podliczanie przewyższeń, szukanie najstromszych podjazdów itp.
Urocze okolice Elektrociepłowni Skawina ;)
Wisła w Niepołomicach.
Kwiecień
Wyjątkowo marny miesiąc, ze względu na pracę i naukę. Ledwie 400km!
Wyglądające zza burzowych chmur słoneczko. Gdzieś za Wieliczką.
Maj
Maj otwarłem z wielką pompą wypadem w Góry Świętokrzyskie, gdzie wtaszczyłem rower na Łysicę. Zamknąłem zaś wycieczką nad jeziora Czchowskie i Rożnowskie. Pod koniec miesiąca 2-tygodniowa przerwa w kręceniu - rozgrzebałem sobie rower do remontu, czekałem na nowe części które jednak nie doszły. W końcu złożyłem go spowrotem na starych częściach wymieniając jedynie piasty + szprychy.
W drodze na Łysicę ;)
Księżycowy krajobraz (rozkopane Kielce).
Jezioro, nie pamiętam już jakie.
Czerwiec
Kilometraż podobny jak w maju, czyli niski (~750km). Złożyłem jako tako ten nieszczęsny rower. Z dłuższych wyjazdów to asfaltowe Krowiarki i błądzenie po szlakach narciarskich zboczami Mogielicy.
Babia Góra. W drodze na przełęcz Krowiarki.
Błądzenie po stokach Mogielicy, jakiś szlak narciarski.
Lipiec
Wreszcie przyzwoity wynik (ponad 1000km). Pod koniec miesiąca już na odnowionym rowerku pojechałem w upragnione Góry (Mogielica + Turbacz). Raptem 130km wyjazd gdzie ledwo żywy ostatkiem sił dotoczyłem się do pociągu z jednej strony nauczył mnie pokory. Z drugiej zaś zasmakowałem prawdziwego MTB i bardzo mi się to spodobało a widoki ze Stumorgów do dziś majaczą mi przed oczami. Z ciekawszych wycieczek zrobiłem sobie jeszcze "czasówkę" do Niepołomic (42,55km) - wyszło 28,2km/h (na 15kg klocu z 2" oponami).
Chmury burzowe nad Wisłą.
Na Polanie Stumorgowej.
Turbacz zdobyty.
Sierpień
Sierpień to jazda na maxa - 1700km, szkoda że do 2k nie dociągłem. Cztery solidne górskie wyrypy: Pasmo Radziejowej, Magurka + Czupel, Skrzyczne i masakryczna pętla po Gorcach.
Na czerwonym szlaku, pasmem Radziejowej.
Panorama Bielska-Białej, szlak na Magurkę.
W drodze na Skrzyczne.
Zjazd nartostradą ;)
Gorczański szlak.
J.w., fragment trudniejszy ;)
Wrzesień
Wrzesień kilometrażowo nieco słabszy ale wciąż przyzwoity (niecałe 1300km). Rekordowa trzysetka Kraków-Sandomierz-Tarnów. Z górskich wycieczek Lubomir, wspinaczka po Beskidzie Wyspowym (Śnieżnica + Ćwiliń) i wypad na Luboń Wielki, w jesiennym już klimacie.
Lubomir.
Morze mgieł w dolinach, w drodze do Sandomierza.
Na Śnieżnicy.
Panorama Beskidu Wyspowego z Lubonia Wielkiego.
Październik
Lato jednak nie odpuszcza. Udało się jeszcze trochę z gór (tych niższych) wycisnąć: Pasmo Glichowca, pętelka wzgórzami wokół Jeziora Dobczyckiego, i ostatni w tym sezonie górski trip - Wierzbanowska Góra. Ponad 600km.
Rzeka Raba.
Pasmo Ciecienia.
Jakaś wioska koło jez. Dobczyckiego.
Beskid Wyspowy w jesiennej szacie. Zjazd z Wierzbanowskiej góry.
Listopad
500km, kilka czysto asfaltowych już niestety trasek: Puszcza Niepołomicka, Skała, Myślenice i Bochnia.
Kładka nad odnogą jez. Dobczyckiego.
Gładka tafla Jeziora Dobczyckiego.
Niedokończona autostrada A4 pod Krakowem.
Rzeka Raba pod Bochnią.
Gdzieś za Hutą, ostatni wyjazd w 2012 roku.
Deszczowy Kraków.
Grudzień
Grudzień... bezrowerowy, tak jakoś wyszło :( Na początku miesiąca lało lub padał śnieg, trochę mi zeszło ze zmianą osprzętu na stary, "zimowy". W międzyczasie zima odpuściła, potem święta i piękna pogoda po nich. Zabrakło jednak chęci żeby coś pokręcić. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, głód roweru jest ogromny, a siły zregenerowane :)
Plany na 2013:
Jeszcze więcej gór, jeszcze więcej MTB. Lubań, Barania Góra, Lackowa to te najcięższe cele które mi chodzą po głowie. Oprócz tego: 400km/dzień, 2kkm/mies., 10kkm/sezon. No i złożyć rowerek na nowej ramie, żeby się pewniej w terenie śmigało.
Aktualna lista szczytów:
Turbacz 1310m n.p.m.
Jaworzyna Kamienicka 1288m n.p.m.
Kiczora (Gorce) 1282m n.p.m.
Radziejowa 1266m n.p.m.
Czoło Turbacza 1259m n.p.m.
Skrzyczne 1257m n.p.m.
Złomisty Wierch 1224m n.p.m.
Małe Skrzyczne 1211m n.p.m.
Mała Radziejowa 1207m n.p.m.
Rozdziele 1198m n.p.m.
Wielka Przehyba 1191m n.p.m.
Wielki Rogacz 1182m n.p.m.
Przehyba 1175m n.p.m.
Mogielica 1171m n.p.m.
Przełęcz Długa (Beskid Sądecki) 1161m n.p.m.
Bukowina Miejska 1143m n.p.m.
Obidowiec 1106m n.p.m.
Przełęcz Żłobki 1104m n.p.m.
Pieniążna 1078m n.p.m.
Ćwilin 1072m n.p.m.
Międzyradziejówki 1037m n.p.m.
Groniki 1027m n.p.m.
Kiczora (Beskid Sądecki) 1024m n.p.m.
Luboń Wielki 1022m n.p.m.
Przełęcz Krowiarki 1012m n.p.m.
Śnieżnica 1006m n.p.m.
Niemcowa 1001m n.p.m.
Suhora 1000m n.p.m.
Jaworzyna Ponicka 995m n.p.m.
Tobołów 994m n.p.m.
Tobołczyk 966m n.p.m.
Bardo 948m n.p.m.
Wierchowa 940m n.p.m.
Przełęcz Salmopolska 934m n.p.m.
Czupel 933m n.p.m.
Przełęcz Pośrednie 918m n.p.m.
Magurka Wilkowicka 909m n.p.m.
Lubomir 904m n.p.m.
Łysina 891m n.p.m.
Luboń Mały 869m n.p.m.
Przełęcz Knurowska 846m n.p.m.
Stary Wierch 840m n.p.m.
Hrobacza Łąka 828m n.p.m.
Maciejowa 815m n.p.m.
Przełęcz Ostra-Cichoń 812m n.p.m.
Sołtysi Trubacz 809m n.p.m.
Kamienny Groń 791m n.p.m.
Wierzbanowska Góra 778m n.p.m.
Żar 761m n.p.m.
Przełęcz Przysłop Lubomierski 750m n.p.m.
Przełęcz Kocierska 718m n.p.m.
Piątkowa 715m n.p.m.
Tatarów 710m n.p.m.
Uklejna 677m n.p.m.
Przełęcz Przegibek 663m n.p.m.
Przełęcz Gruszowiec 660m n.p.m.
Przełęcz Snozka 653m n.p.m.
Dzielec 649m n.p.m.
Śliwnik 620m n.p.m.
Chełm 613m n.p.m.
Łysica 612m n.p.m.
Szklarnia 587m n.p.m.
Przełęcz Jaworzyce 576m n.p.m.
Przełęcz Wielkie Drogi 562m n.p.m.
Drapa 536m n.p.m.
Świnia Góra 528m n.p.m.
Glichowiec 523m n.p.m.
Tokarzówka 518m n.p.m.
Ostrysz 507m n.p.m.
Przełęcz Wierzbanowska 502m n.p.m.
Potoczańska 481m n.p.m.
Trupielec 476m n.p.m.
Dziadkówka 470m n.p.m.
Krowia Góra 456m n.p.m.
Przełęcz Sanguszki 440m n.p.m.
Działy 391m n.p.m.
Przełęcz Niwka 388m n.p.m.
Sowiniec 358m n.p.m.
Skalna 354m n.p.m.
Pustelnik 352m n.p.m.
Grodziska 341m n.p.m.
Przełęcz Długa (Gorce) ?m n.p.m.
Hujówka ?m n.p.m.
Dzisiejsza wycieczka:
To test maszyny po wymianie osprzętu na zimowy (stary napęd, amortyzator, hamulce). Oczywiście nic nie działa jak powinno - łańcuch skacze jak szalony z wyjątkiem 2 najmniejszych koronek kasety. Wiadomo że wszystko jest mocno zużyte ale to powinno raczej na odwrót działać, czyli skakać właśnie na najmniejszych. W efekcie mam aktualnie 6 działających przełożeń, z czego 2 na ogromnym przekosie. Na przód założyłem starego V-brake'a, jak zacząłem hamować to coś zaśmierdziało i iskry poszły. Trzeba będzie przy tym jeszcze pogrzebać. Jakoś tak jednak walcząc ze sprzętem doturlałem się do Wieliczki i zaliczyłem nawet jeden podjazd dla treningu. Szkoda że tak późno wyjechałem bo już się bardzo zimno zrobiło.
RPM: 57
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 9%
WYSOK MAX: 354
15.10 - 16.20
Więcej na Podsumowanie sezonu 2012 + Otwarcie sezonu 2013
Nie wyszedł ten sezon do końca tak jak chciałem, za mało jeździłem po prostu. Największe porażki: nie udało się zrobić 10kkm i 400km wycieczki. Mimo to jestem raczej zadowolony. Zrobiłem 12 setek, 5 dwusetek, 1 trzysetkę. Przede wszystkim jednak odkryłem jakie cuda mam pod nosem, kilkadziesiąt km od domu - góry rzecz jasna, Beskidy. Tak mi się spodobała jazda MTB że zamiast zaliczania gmin zacząłem zbierać szczyty. Zdobyłem sporo doświadczeń w zakresie m.in. jazdy w terenie jak i serwisowania sprzętu. Kondycja zdecydowanie poszła w górę w porównaniu z sezonem poprzednim.
Trochę cyferek:
Przebieg roczny: 8200km (rekord)
Liczba wycieczek: 161 (rekord)
Średnia prędkość 18,43km/h (rekordowo niska ;) )
Średnio na wycieczkę: 50.62 km i 02:45 godz.
Zaliczone gminy: 290
Inne rekordy:
Przebieg miesięczny: 1700km
Przebieg dzienny: 306km
Max. prędkość: 75,3km/h
Wysokość n.p.m.: 1310m
Przewyższenie dzienne: 2521m
Najniższa temperatura: -13'C
Mała fotorelacja, miesiąc po miesiącu:
Styczeń
Za dużo się nie najeździłem, kilka krótkich wycieczek, ok. 150km.
Luty
J.w. tyle że przyszedł mróz i śnieg. Pierwsze zimowe jazdy, zupełnie nowe rowerowe doświadczenia. Rekord temperaturowy (-13'C).
Skuta lodem Wisła, Klasztor Sióstr Norbertanek.
Zakole Wisły pod Wawelem.
Znów Wisła, ścieżka rowerowa do Tyńca.
Las Wolski w zimowej szacie.
Zamarznięta Wilga.
Marzec
Przejeżdżony dość intesywnie, ponad 800km to dla mnie sporo jak na tę porę roku. Kilka dłuższych wycieczek, w tym jedna setka. Kupiłem licznik z altimetrem i zaczęła się zabawa w podliczanie przewyższeń, szukanie najstromszych podjazdów itp.
Urocze okolice Elektrociepłowni Skawina ;)
Wisła w Niepołomicach.
Kwiecień
Wyjątkowo marny miesiąc, ze względu na pracę i naukę. Ledwie 400km!
Wyglądające zza burzowych chmur słoneczko. Gdzieś za Wieliczką.
Maj
Maj otwarłem z wielką pompą wypadem w Góry Świętokrzyskie, gdzie wtaszczyłem rower na Łysicę. Zamknąłem zaś wycieczką nad jeziora Czchowskie i Rożnowskie. Pod koniec miesiąca 2-tygodniowa przerwa w kręceniu - rozgrzebałem sobie rower do remontu, czekałem na nowe części które jednak nie doszły. W końcu złożyłem go spowrotem na starych częściach wymieniając jedynie piasty + szprychy.
W drodze na Łysicę ;)
Księżycowy krajobraz (rozkopane Kielce).
Jezioro, nie pamiętam już jakie.
Czerwiec
Kilometraż podobny jak w maju, czyli niski (~750km). Złożyłem jako tako ten nieszczęsny rower. Z dłuższych wyjazdów to asfaltowe Krowiarki i błądzenie po szlakach narciarskich zboczami Mogielicy.
Babia Góra. W drodze na przełęcz Krowiarki.
Błądzenie po stokach Mogielicy, jakiś szlak narciarski.
Lipiec
Wreszcie przyzwoity wynik (ponad 1000km). Pod koniec miesiąca już na odnowionym rowerku pojechałem w upragnione Góry (Mogielica + Turbacz). Raptem 130km wyjazd gdzie ledwo żywy ostatkiem sił dotoczyłem się do pociągu z jednej strony nauczył mnie pokory. Z drugiej zaś zasmakowałem prawdziwego MTB i bardzo mi się to spodobało a widoki ze Stumorgów do dziś majaczą mi przed oczami. Z ciekawszych wycieczek zrobiłem sobie jeszcze "czasówkę" do Niepołomic (42,55km) - wyszło 28,2km/h (na 15kg klocu z 2" oponami).
Chmury burzowe nad Wisłą.
Na Polanie Stumorgowej.
Turbacz zdobyty.
Sierpień
Sierpień to jazda na maxa - 1700km, szkoda że do 2k nie dociągłem. Cztery solidne górskie wyrypy: Pasmo Radziejowej, Magurka + Czupel, Skrzyczne i masakryczna pętla po Gorcach.
Na czerwonym szlaku, pasmem Radziejowej.
Panorama Bielska-Białej, szlak na Magurkę.
W drodze na Skrzyczne.
Zjazd nartostradą ;)
Gorczański szlak.
J.w., fragment trudniejszy ;)
Wrzesień
Wrzesień kilometrażowo nieco słabszy ale wciąż przyzwoity (niecałe 1300km). Rekordowa trzysetka Kraków-Sandomierz-Tarnów. Z górskich wycieczek Lubomir, wspinaczka po Beskidzie Wyspowym (Śnieżnica + Ćwiliń) i wypad na Luboń Wielki, w jesiennym już klimacie.
Lubomir.
Morze mgieł w dolinach, w drodze do Sandomierza.
Na Śnieżnicy.
Panorama Beskidu Wyspowego z Lubonia Wielkiego.
Październik
Lato jednak nie odpuszcza. Udało się jeszcze trochę z gór (tych niższych) wycisnąć: Pasmo Glichowca, pętelka wzgórzami wokół Jeziora Dobczyckiego, i ostatni w tym sezonie górski trip - Wierzbanowska Góra. Ponad 600km.
Rzeka Raba.
Pasmo Ciecienia.
Jakaś wioska koło jez. Dobczyckiego.
Beskid Wyspowy w jesiennej szacie. Zjazd z Wierzbanowskiej góry.
Listopad
500km, kilka czysto asfaltowych już niestety trasek: Puszcza Niepołomicka, Skała, Myślenice i Bochnia.
Kładka nad odnogą jez. Dobczyckiego.
Gładka tafla Jeziora Dobczyckiego.
Niedokończona autostrada A4 pod Krakowem.
Rzeka Raba pod Bochnią.
Gdzieś za Hutą, ostatni wyjazd w 2012 roku.
Deszczowy Kraków.
Grudzień
Grudzień... bezrowerowy, tak jakoś wyszło :( Na początku miesiąca lało lub padał śnieg, trochę mi zeszło ze zmianą osprzętu na stary, "zimowy". W międzyczasie zima odpuściła, potem święta i piękna pogoda po nich. Zabrakło jednak chęci żeby coś pokręcić. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, głód roweru jest ogromny, a siły zregenerowane :)
Plany na 2013:
Jeszcze więcej gór, jeszcze więcej MTB. Lubań, Barania Góra, Lackowa to te najcięższe cele które mi chodzą po głowie. Oprócz tego: 400km/dzień, 2kkm/mies., 10kkm/sezon. No i złożyć rowerek na nowej ramie, żeby się pewniej w terenie śmigało.
Aktualna lista szczytów:
Turbacz 1310m n.p.m.
Jaworzyna Kamienicka 1288m n.p.m.
Kiczora (Gorce) 1282m n.p.m.
Radziejowa 1266m n.p.m.
Czoło Turbacza 1259m n.p.m.
Skrzyczne 1257m n.p.m.
Złomisty Wierch 1224m n.p.m.
Małe Skrzyczne 1211m n.p.m.
Mała Radziejowa 1207m n.p.m.
Rozdziele 1198m n.p.m.
Wielka Przehyba 1191m n.p.m.
Wielki Rogacz 1182m n.p.m.
Przehyba 1175m n.p.m.
Mogielica 1171m n.p.m.
Przełęcz Długa (Beskid Sądecki) 1161m n.p.m.
Bukowina Miejska 1143m n.p.m.
Obidowiec 1106m n.p.m.
Przełęcz Żłobki 1104m n.p.m.
Pieniążna 1078m n.p.m.
Ćwilin 1072m n.p.m.
Międzyradziejówki 1037m n.p.m.
Groniki 1027m n.p.m.
Kiczora (Beskid Sądecki) 1024m n.p.m.
Luboń Wielki 1022m n.p.m.
Przełęcz Krowiarki 1012m n.p.m.
Śnieżnica 1006m n.p.m.
Niemcowa 1001m n.p.m.
Suhora 1000m n.p.m.
Jaworzyna Ponicka 995m n.p.m.
Tobołów 994m n.p.m.
Tobołczyk 966m n.p.m.
Bardo 948m n.p.m.
Wierchowa 940m n.p.m.
Przełęcz Salmopolska 934m n.p.m.
Czupel 933m n.p.m.
Przełęcz Pośrednie 918m n.p.m.
Magurka Wilkowicka 909m n.p.m.
Lubomir 904m n.p.m.
Łysina 891m n.p.m.
Luboń Mały 869m n.p.m.
Przełęcz Knurowska 846m n.p.m.
Stary Wierch 840m n.p.m.
Hrobacza Łąka 828m n.p.m.
Maciejowa 815m n.p.m.
Przełęcz Ostra-Cichoń 812m n.p.m.
Sołtysi Trubacz 809m n.p.m.
Kamienny Groń 791m n.p.m.
Wierzbanowska Góra 778m n.p.m.
Żar 761m n.p.m.
Przełęcz Przysłop Lubomierski 750m n.p.m.
Przełęcz Kocierska 718m n.p.m.
Piątkowa 715m n.p.m.
Tatarów 710m n.p.m.
Uklejna 677m n.p.m.
Przełęcz Przegibek 663m n.p.m.
Przełęcz Gruszowiec 660m n.p.m.
Przełęcz Snozka 653m n.p.m.
Dzielec 649m n.p.m.
Śliwnik 620m n.p.m.
Chełm 613m n.p.m.
Łysica 612m n.p.m.
Szklarnia 587m n.p.m.
Przełęcz Jaworzyce 576m n.p.m.
Przełęcz Wielkie Drogi 562m n.p.m.
Drapa 536m n.p.m.
Świnia Góra 528m n.p.m.
Glichowiec 523m n.p.m.
Tokarzówka 518m n.p.m.
Ostrysz 507m n.p.m.
Przełęcz Wierzbanowska 502m n.p.m.
Potoczańska 481m n.p.m.
Trupielec 476m n.p.m.
Dziadkówka 470m n.p.m.
Krowia Góra 456m n.p.m.
Przełęcz Sanguszki 440m n.p.m.
Działy 391m n.p.m.
Przełęcz Niwka 388m n.p.m.
Sowiniec 358m n.p.m.
Skalna 354m n.p.m.
Pustelnik 352m n.p.m.
Grodziska 341m n.p.m.
Przełęcz Długa (Gorce) ?m n.p.m.
Hujówka ?m n.p.m.
Dzisiejsza wycieczka:
To test maszyny po wymianie osprzętu na zimowy (stary napęd, amortyzator, hamulce). Oczywiście nic nie działa jak powinno - łańcuch skacze jak szalony z wyjątkiem 2 najmniejszych koronek kasety. Wiadomo że wszystko jest mocno zużyte ale to powinno raczej na odwrót działać, czyli skakać właśnie na najmniejszych. W efekcie mam aktualnie 6 działających przełożeń, z czego 2 na ogromnym przekosie. Na przód założyłem starego V-brake'a, jak zacząłem hamować to coś zaśmierdziało i iskry poszły. Trzeba będzie przy tym jeszcze pogrzebać. Jakoś tak jednak walcząc ze sprzętem doturlałem się do Wieliczki i zaliczyłem nawet jeden podjazd dla treningu. Szkoda że tak późno wyjechałem bo już się bardzo zimno zrobiło.
RPM: 57
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 9%
WYSOK MAX: 354
15.10 - 16.20
Więcej na Podsumowanie sezonu 2012 + Otwarcie sezonu 2013