Wykorzystałem fakt, że (jednak!) wyasfaltowali mi wiochę (1/3, ale akurat na styk się załapałem), i zacząłem ćwiczyć "długie" dystanse do tyłu. Nigdy wcześniej (tzn. odkąd umiem cofać) nie miałem okazji ćwiczyć po gładkim...
Dotychczasowy rekord to 200 m po kostce Downa, a teraz dwusetki to robiłem na rozgrzewkę. Decydujące starcie to 900 metrów (i gleba 20 metrów od celu - końca trasy :) ).
Nieczęsto poprawia się życiówkę o 350%..
Asfalt gładki, choć nie idealnie, zwłaszcza studzienki "urozmaicały" jazdę.. (tradycyjnie już po ciemku, bez świateł i bez oglądania się do tyłu... tzn. bez oglądania się do przodu ;) ).
Jak ktoś się uśmiecha na czyt o takich dystansach, to dopowiem, że wiele monocyklistów zupełnie nie potrafi jeździć do tyłu, a sporo średniozaawansowanych jeździ, ale po 10-30 metrów...
Kto wie, może zrobiłem rekord Polski? ;)
PS. prędkość 5-10 km/h, a pod koniec nie miałem już tchu, cały się spociłem, a nogi mnie paliły!
Nieporównywalne z niczym! :]
A na multimedialny deser.. gimnastyka z morsem :))
Więcej na Poprawiłem życiówkę o 350% :)) (do tyłu na mono)
Dotychczasowy rekord to 200 m po kostce Downa, a teraz dwusetki to robiłem na rozgrzewkę. Decydujące starcie to 900 metrów (i gleba 20 metrów od celu - końca trasy :) ).
Nieczęsto poprawia się życiówkę o 350%..
Asfalt gładki, choć nie idealnie, zwłaszcza studzienki "urozmaicały" jazdę.. (tradycyjnie już po ciemku, bez świateł i bez oglądania się do tyłu... tzn. bez oglądania się do przodu ;) ).
Jak ktoś się uśmiecha na czyt o takich dystansach, to dopowiem, że wiele monocyklistów zupełnie nie potrafi jeździć do tyłu, a sporo średniozaawansowanych jeździ, ale po 10-30 metrów...
Kto wie, może zrobiłem rekord Polski? ;)
PS. prędkość 5-10 km/h, a pod koniec nie miałem już tchu, cały się spociłem, a nogi mnie paliły!
Nieporównywalne z niczym! :]
A na multimedialny deser.. gimnastyka z morsem :))
Więcej na Poprawiłem życiówkę o 350% :)) (do tyłu na mono)